Karnety książkowe

Rossoneri

Ciekawi mnie ostatnio jedna rzecz, mianowicie jak podchodzicie do karnetów "książkowych" tj. karnet w postaci biletów na każdy mecz spiętych w jedną książeczkę, które można odrywać lub rozdzielić na pojedyncze bilety.
Traktujecie to jako osobne bilety czy tylko i wyłącznie jako karnet? Dodam, że posiadam taki karnet książkowy ŁKSu i na każdym bilecie w takim karnecie jest zamieszczone zdanie "bilet ważny tylko w karnecie". Mam dylemat bo jednak na każdym pojawia się słowo bilet i nie wiem czy wliczać to do kolekcji jako osobne bilety po rozdzieleniu czy tez nie Smile

lszlachetka

Ja bym wliczał ale kwestia gustu. Smile

kostek

Ja mam również karnety książkowe Zagłębia Lubin, ale traktuje je tylko jako karnet, ponieważ na każdy z tych meczów były innego rodzaju bilety.

dada6

Wy patrzycie na taki karnet tylko od strony gospodarza i od strony statystycznej - czy liczyć to jako karnet, czy liczyć jako samodzielne bilety Smile

. Ale od strony osoby zbierającej bilety takiego Sokoła Sokółka (żeby trzymać się przykładu ze zdjęcia z pierwszego postu) to przecież jedna z mutacji biletu jego drużyny. I gdybym był zbieraczem Sokoła, interesowałby mnie ten jeden bilet, nie cały karnet. A przecież wiecie, że czasami było kilka wersji biletu na ten sam mecz - inny normalny, inny dla kibiców gości, czasami inny dla VIP-ów czy dla zaproszeń, czasami inny dla karnetowiczów.
Zresztą bilety z tego karnetu ŁKS-u często funkcjonują "na rynku" właśnie jako samodzielne bilety - sam zdobyłem jakiś czas temu 8 "rozczłonkowanych" biletów z karnetu jesiennego, dopiero od Rossoneriego dowiedziałem się, że pochodzą z książeczki. I traktuje je jako samodzielne bilety, choć oczywiście z zaznaczeniem, że to bilety z karnetu.

koperta

taka forma karnetów jest popularna na wyspach.

Osobiście uważam, że to bilety pod warunkiem, że nie są nazwane inaczej.